Raz lub z dwa umieszczałam tutaj informację o o.Adamie Szustaku.Miły dominikanin,świetny kaznodzieja i...jest Coś jeszcze,a szczególnie w tym o czym mówi.
Nie znam Was i nie mogę Was oceniać jakimi jesteście katolikami:jakościowymi("Umarłabym za wiarę") czy ilościowymi(“Zawsze chodzę na mszę”).
Ja próbuję tego ilościowego we mnie przemienić w jakościowego(trochę trudne,czasami aż niewiarygodnie trudne,ale...spróbujmy).
Pamiętam z lekcji religii jak i z rodzinnych niedziel historie ze Starego i Nowego Testamentu.
Historia pierwszego grzechu,pierwszego bratobójstwa,potop,itp. są nam dobrze znane,czytane na mszy,dzieciom pokazywane w formie bajek,ale...dla mnie(nie wiem jak dla innych)to były tylko historie,które oczywiście kiedyś się tam wydarzyły,ale były tylko czymś dalekim,tak jak Bóg był Tylko w Kościele.
I co się wydarzyło?
Jakieś inne,dogłębne poznanie”tych”historii.
Musiałabym z całego serca podziękować mojemu aniołowi,że wtedy,gdy gdzieś się gubiłam,znalazłam(przez przypadek)niewinnie wyglądającą stronę”Langusta na palmie”.