Najpierw pomidorki:
Na razie wygrzewają się w inspektach na kuchennym parapecie.
A następne w kolejce już czekają:marchewka,pora,pietruszka,sałata i inne doskonałości na stół.
Nie wiedziałam,że tak bardzo wciągnie mnie uprawa warzyw.
Zresztą to wielki plus mieć wszystko-co potrzeba wsadzić do garnka,pod ręką.
A ten niepowtarzalny smak pomidorków koktajlowych-to nie to samo co w supermarkecie.
I rzeżucha na kanapki z masełkiem.Mniam!!!
Nie mogę się doczekać.
Muszę się też pochwalić moimi storczykami.które wreszcie uraczyły mnie swoimi kwiatami.
Czekałam i liczyłam ile jeszcze wyrośnie łodyg.
I oto są moje księżniczki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz