Dzień chylił się już ku zachodowi i lampki wzdłuż ścieżki zaczynały się po mału zapalać. -No dobrze!Wystarczy na dzisiaj!Jemy kolację,myjemy zęby i do łózka! -Ale jutro będziesz opowiadać dalej? -Jasne. -Obiecujesz? -Tak.Obiecuję.No już!Kolacja czeka! Po kolacji,gdy wnuki poszły już spać wróciłam do pokoju. Dotknąć Je. Tak dawno nie oglądane,wyniesione na strych,pokryte kurzem czasu.Jeszcze raz wziąść je do ręki,poczuć ich zapach,fakturę,kolory,które tylko ja pamiętam. Przeżyć wszystko od nowa. Przypomnieć sobie chwile radości,bez których nie było by mnie tu i chwile smutne,które musieliśmy przejść.
I znowu przeprowadzka. Kiedy to się skończy? Czy wreszcie znajdę swoje miejsce na ziemi? Może,ale jeszcze nie teraz.Wiem,że to tylko na parę miesięcy,lat? Zobaczymy.