czwartek, 9 stycznia 2020

Małe zmiany

  I jak tam postanowienia?
Nie wychodzą?
A może za mało się staramy?
Ja trochę się poleniwiłam i postanowiłam wdrożyć moje postanowienia trochę później,żeby nie przeszkadzało mi to,że jakieś urodziny,zaproszenia na kawki związane z Nowym Rokiem i takie tam.
I jak mi idzie?
Po mału zaczynam znowu ćwiczyć jogę,gdyż zauważyłam,że pozwala mi to zredukować ból pleców,staram się nie słodzić herbaty i zaczynam znowu grać na pianinie.
To tylko takie małe kroczki,ale... "Lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu."

  A jak Nowy Rok to i nowy wygląd.
Trzeba się trochę odmłodzić i zaszaleć u fryzjera,a może pójść do manikiurzystki i w końcu zrobić fajne paznokcie,bo pracując w fabryce nie moglam sobie pozwolić na taki luksus.
Ale to też nie wszystko na raz.

  Najpierw zrelaksujmy się u fryzjerki i dodajmy trochę białych kolorów(potem doda się więcej)...


...i jeszcze pomyślę o paznokciach,bo na te połamane to już nie mogę patrzeć każdy krótszy od poprzedniego.

  Ale pochwalę się za to"Kalanchoe",które udało mi się utrzymać przez rok nie zalewając tego grubosza i"otrzymałam"kwiaty,a to tylko dlatego,że przez dwa tygodnie w listopadzie zaciemniałam go kartonem między 16:00 a 10:00.
I takie cudo mi wyszło:


           No to siemka!!!
           Do następnego...

1 komentarz:

Choroby dawne

Trochę dziwny ten tytuł,albo i nie.Sami się państwo mili przekonacie. No bo przez ten ostatni rok to tyle chorób się potraciło,a co niektóre...