czwartek, 9 kwietnia 2015

Królicza historia

-Nareszcie jesteś!Gdzieś się podziewała?Szukaliśmy cię nawet w tamtym ogrodzie!-wrzeszczał wściekle Felek.
-Przestań wrzeszczeć.-odfuknęła Fiona-Trochę deszczu jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
-Ale mnie tak.Mógłbym dawno siedzieć w saloniku i grzać się przy kaloryferze,ale nie!!!
-Czy ty myślisz Felek,że mnie jest też miło stać i moknąć.-wtrąciłam się do rozmowy.-Chciałam się gdzieś schować.
Felek tylko obrócił się i pobiegł przed siebie.
-Lepiej chodźmy za nim,bo znowu się zgubimy-szepnął Bazyl.
No to ruszyliśmy do domu.Znaleźliśmy bezpieczne przejście pod mostem i przeszliśmy na drugą stronę.Jeszcze musimy przejść parę uliczek i ogrodów i...



-Ale jestem zmęczona.-użalała się Fiona-Tak mnie łapy bolą,że jutro będę cały dzień leżeć w domu.
-Nie przesadzaj.To dlatego,że nigdzie nie wychodzisz ze swojego podwórka.Pochodziłabyś z nami po mieście to nie męczyłabyś się tak szybko.
-No dobra to trochę zwolnimy,bo widzę,że nasza Daizy też ma dość.
-Bo mam krótkie łapki!-wrzasnęłam zasapana-I się,że Pani martwię się,że Pani na mnie tam czeka i może mnie szuka.
-No tak!To musimy się pospieszyć!Wy idźcie powoli,a ja pobiegnę i odprowadzę ją,a potem do was wrócę.Widziałem,jak ostatnio jej Pani płakała i....Ach,lepiej chodźmy.
Już słońce całkiem zaszło i niebo przez chwilę wyglądało jak wielki,rozżarzony piec.Po drugiej stronie nieba widać było taki mały blado-biały sierp-Bazyl mówił coś o księżycu,ale za bardzo byłam myślami przy mojej kochanej Pani by myśleć o jakimś tam księżycu.Jak będzie czas to przypatrzę się bardziej,ale nie dzisiaj.
Jeszcze tylko dwa ogródki przed nami i....
-Aj!!!-Bazyl zawył z bólu podwijając łapę pod brzuch.-Oset!!!Uważaj!!!Radzę ci nie wchodzić na to.Widzisz!Parę kolców wbiło mi się do łapy.Ajaj!!!
-Pokarz mi.Spróbuję je powyciągać,tylko siedź spokojnie.
Złapałam ząbkami mały kolec i próbowałam ciągnąć,ale tylko wyślizgnął mi się z pomiędzy zębów no to spróbowałam jeszcze raz i jeszcze raz i...
-Za małe są.Nie mogę ich wyrwać.
-No dobrze.Przejdę pod płotem tam gdzie zrobiłaś tą dziurę.Chodź.
Było mi przykro,że mój przyjaciel utykał na jedną łapkę.Przecież to z powodu mnie tak szybko biegł i nie zauważył.Może Pani coś poradzi na to.Oj chyba ją widzę w ogródku.Chyba mnie szuka.
Doskoczyłam do dziury i już gramoliłam się przez nią gdy z drugiej strony złapały mnie czyjeś ręce.
-Tutaj jesteś mały łobuzie?Tak późno przychodzisz?Chyba dostaniesz szlaban.-zaśmiała się Pani i już miała iść ze mną do domu kiedy wyskoczyłam z jej rąk i wskoczyłam do dziury.Wystawiłam nos i zauważyłam,że Bazyl pomału odchodził.
-Hej Bazyl!Wracaj!Nie bój się ona ci nic nie zrobi.No chodź!Zrób to dla mnie.Uratowałam Fionę,a teraz chcę tobie pomóc.
-Wiesz,że nie ufam obcym.
-Jej.Przestań gadać głupoty i chodź,bo inaczej nie ruszam się stąd.
Bazyl spojrzał w moje oczy i stwierdził,że to prawda co mówię,więc odwrócił się i doskakał do płotu i przeczołgał się za mną pod płotem.
Pani siedziała na trawniku i czekała aż do niej dobiegnę rozkładając ramiona.Ale ja zatrzymałam się w połowie drogi,wróciłam do Bazyla i trąciłam go noskiem.
-No dobrze,szefie.Już idę.
-Co się dzieje Daizy?Dlaczego nie idziesz?No choć do mnie!Co się stało kotkowi?No choć do mnie!
Bazyl podszedł niepewnie,powąchał wyciągniętą rękę i usiadł wyciągając łapkę,spojrzał na mnie pytająco.
-No nie bój się.Pokarz co tak masz.Skaleczyłeś się?Poczekaj,zabiorę cię do domu tam lepiej zobaczę.
Wyciągnięte ręce przeraziły kota,ale ja znacząco pokiwałam głową i Bazyl sam wskoczył na ramiona.
-Już będzie dobrze.Zaraz ci to powyciągam.-I Bazyl wylądował na kuchennym stole tak jak ja,kiedy pani obcina mi pazurki.Złapała jego łapkę i delikatnie powyciągała te małe kolce.
I po kłopocie.
Kot znalazł się na podłodze,dostał jeszcze miseczkę mleczka i zaraz go nie było,a ja wróciłam do klatki i położyłam się na ciepłym sianku.
Ale tutaj przyjemnie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Choroby dawne

Trochę dziwny ten tytuł,albo i nie.Sami się państwo mili przekonacie. No bo przez ten ostatni rok to tyle chorób się potraciło,a co niektóre...