Zdjęć czeka dużo w kolejce,także będę miała o czym pisać w długie,zimowe wieczory.
Dzisiaj przejdziemy się nieco dalej od głównego rynku i kościoła w Bostonie,o którym pisałam.
Można powiedzieć"Na obrzeża miasta".
A tam!!!
Młyn stojący przy jednej z ujść rzeki,a stoi już tam od 1819r.
Został zbudowany przez braci Isaaca i Thomasa
Reckitt,a oryginały dokumentów:jak będzie budowany młyn,z jakich materiałów i ostateczne rozliczenia podpisane przez braci znajdują się w domu dzisiejszego właściciela młyna.
Po ukończeniu budowy bracia zajęli się młynarstwem i piekarnictwem.
Niestety biznes załamał się w 1833r.z powodu małych zbiorów na polach i młyn został sprzedany.
W 1914r.młyn znowu zaczął się kręcić aż do 1948r.kiedy to mechanizm zaczął się psuć z powodu braku konserwacji i znowu został zamknięty.
Ale młyn nie odszedł w zapomnienie i nie został rozebrany,bo oto Basil Reckitt praprawnuk Issaca-jednego z budowniczych,zebrał fundusze na podstawowe naprawy.
Dopiero w 1987r.obecni właściciele postanowili odrestaurować i doprowadzić młyn do użyteczności.
Położono nowe podłogi,wstawiono drzwi i okna,wyremontowano klapy i kosze na żyto,położono nowy kamień młyński.
Jeszcze w 1998r.dwa stare skrzydła wiatraka zostały zastąpione nowymi,no i proszę...działa do dziś.W środku znajduje się muzeum i sklepik,a można też wpaść na herbatkę.
Zaraz obok znajdują się przytulne domki z wielkim,białym kamieniem wbudowanym nad drzwiami z datą 1874r.
Były to przytułki wybudowane dla 10 biednych rodzin. Słodkie takie z małymi ogródkami,z czerwonej cegły-takie jak lubię.
A tak wygląda ulica z drugiego brzegu rzeki i...
...łabędzia rodzina,która dała się sfotografować przy południowym układaniu piór.
I jeszcze ta wodna kurka ze swoim maleństwem.
Nie wiem dlaczego tak bardzo zachwycają mnie cmentarze w Anglii.
Może dlatego,że stoję tam stare nagrobki,które mają po 200 lat,albo dlatego,że można na nich wyczytać rodzinną historię.
Albo młoda,28 mężatka została zamordowana lub inny jegomość został otruty.
Cóż,historie wypisane na nagrobkach.
A to jest brama wjazdowa na cmentarz od starszej strony-czyli najstarsze nagrobki plus żołnierze z I Wojny Światowej.
Gdy powstawał ten cmentarz wybudowano dwie kaplice jedną po prawej drugą po lewej stronie drogi,
ale niestety po latach została się tylko ta po lewej stronie i czeka na renowacje.
A od tego krzyża zaczyna się część nowsza cmentarza.
No i przepiękne drzewa,a niektóre z nich pamiętają czas kiedy chowano tutaj pierwszych zmarłych.
Dobrze.
Koniec tego smuteczku i jeszcze tylko tablica miasta.
I od razu wiadomo,czego można się spodziewać w tym mieście.
Ach, jaki cuowny wiatrak!
OdpowiedzUsuńPrawda?I jest czynny i można na kawkę lub kupić chlebek domowej roboty.
Usuń