I znowu przemierzam ulicami miast bezmyślnie biegnąc przed siebie,ale...
Zwróciłam ostatnio uwagę,że pojawiają się i u Nas"pomniczki",a raczej znane i nieznane osobistości,które z jakiejś przyczyny czy to w noc,czy to w dzień,czy to w słońcu,w deszczu lub w śniegu stoją,
(Świetlik Bytomski)
idą,
(Jan Paweł II i prezydent USA Ronald Reagan w Gdańsku)
siedzą sobie na ławeczkach,czasami w towarzystwie piesków i...czekają,aż ktoś się dosiądzie i pstryknie sobie zdjęcie.
Jak ten Nikifor z Krynicy,
albo Bolesław Prus możliwe,że czeka na jakiegoś maturzystę chcącego dowiedzieć się czegoś więcej o"Lalce".
choćby takiej toruńskiej,nieznanej przekupki,która przysiadła sobie na moment chcąc sprzedać nam gęsie jaja i już idzie dalej,
albo ta piękna dziewczyna na ławeczce czekająca na...księcia z bajki?
Jest też pewien sportowiec czkający na motorze,żeby Nas przewieść po mieście.
(Edward Jancarz w Gorzowie)
Są też same zwierzęta czekające na kogoś...
tutaj pies Filutek czeka na swojego pana w Toruniu
Urocze,bo zawsze można się"gdzieś dołączyć",przysiąść i cyknąć zdjęcie,a nie stać na tle pomnika,który stoi na monumencie i góruje nad okolicą.
No i zawsze jest zabawa dla dzieciaków,bo"...mamo popatrz tam na ławeczce ktoś siedzi..."lub"...popatrz tam siedzą krasnale!"
(Wrocławskie krasnale).
W takim wypadku nie pozostaje mi nic innego jak życzyć miłych wojaży i dokładnego rozglądania się za"pomniczkami".
Uwielbiam te pomniki :) Zawsze je fotografuję, gdy jest okazja :)
OdpowiedzUsuńPrawda,że można się do takich przytulić?(hahaha)
OdpowiedzUsuń