wtorek, 31 marca 2015

Królicza historia

"No dobrze,lepsze to niż nic"i wskoczyłam do dziurawego kalosza.
Nie musiałam długo czekać gdy...
Kap,kap...na moje futerko,a ja coraz bardziej starałam się"przykleić"do kalosza,żeby nie być mokra i wtedy właśnie usłyszałam....
-Auć!!!Uważaj trochę futrzaku!-zapiszczał czyjś głos.
Rozejrzałam się jeszcze raz,ale nikogo nie widziałam i jeszcze raz"przykleiłam"się do kalosza.



-Mówiłam ci,żebyś się nie cisnęła na mnie!
-Kto tu jest!?
-Ali!Tutaj za tobą!
-Ali?-spojrzałam do tyłu-A kim ty jesteś?
-Myszką!
-To na ciebie polują koty?
-Tak,a co.
-Bo moi koledzy to koty i...przyszli tutaj na łowy.
-Naprawdę?Ale ty mi nie wyglądasz na kota,raczej na...tego co w...widziałam takiego uszatego...tylko gdzie?Wiem!Królik!
-Tak.Jestem Daizy.
-Miło mi cię poznać,ale....
-Jestem domowym króliczkiem.Pani mi dała wyjść  do ogrodu i koty zabrały mnie ze sobą.
-To znaczy,że teraz cię szukają.-zadrżała myszka.
-Raczej ich nigdzie nie widzę.Mam nadzieję,że nie zapomniały o mnie,bo nie pamiętam drogi powrotnej a już się robi ciemno i....
-Niestety,ale nie mogę ci pomóc.O!Popatrz...tęcza.
-Tęcza?
-Tak!Tam!Widzisz,tam na niebie.
-Tęcza,a dlaczego ona tam jest i....
-Jak świeci słońce i pada to ona się pokazuje.Wydaje mi się,że czuję koty.
-Chyba masz rację!Widzę uch ogony i...
-To ja...cześć,było mi miło cię poznać.Może jeszcze kiedyś się zobaczymy,o ile któryś z twoich kumpli mnie nie zje.Pa!
-Pa Ali!
Myszka zniknęła teraz za kaloszem,a ja usłyszałam w oddali nawoływania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Choroby dawne

Trochę dziwny ten tytuł,albo i nie.Sami się państwo mili przekonacie. No bo przez ten ostatni rok to tyle chorób się potraciło,a co niektóre...