Nie raz zdażyło mi się przychodzić z pracy i padać na łóżko ze zmęczenia i wiem,że nie jestem jedyna.
Ilu z nas narzeka,ale wciąż jak te mróweczki wstajemy rano i idziemy do pracy bo trzeba zapłacić rachunki,wyżywić rodzinę...
Są też i tacy,którzy podejmują ryzyko i szukają czegoś nowego.Kładą czasami swoje pieniądze i doświadczenia na jedną kartę.
Podziwiam takich!!!
"Niektórzy ludzie wierzą,
że bezpieczniej jest nauczyć się żyć
ze swoim niezadowoleniem,
że współpraca z żalem
jest czymś koniecznym i że wszystko jest w porządku,
gdy człowiek pozwala zastawić na siebie pułapkę...
Ty jednak nabierz odwagi
i nie wachaj się podjąć decyzji,
że chcesz czuć się dobrze
i iść w przyszłość cały i zdrowy na umyśle"
Toni Cade Bambara
A miało być o kotkach?
Prezętuję:
Prawdziwa dama Jade.Mieszkałam z jej właścicielami tylko przez rok,ale zdążyłyśmy się zaprzyjeźnić.I choć już nie mieszkam w już w tamtym domu ona wciąż czeka,aż ktoś otworzy drzwi do mojego"starego"pokoju.
Kot bezimienny.Od sąsiadów.Przychodził do kuchni mojego poprzedniego mieszkania
i czekała na smakołyki.Nie dawała się złapać na ręce.
A to moja kotka Funia.Przeżyła ze mną 13 lat.Bardzo lubi bawić się foliowymi woreczkami.
Czyż nie jest słodka?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz