środa, 15 czerwca 2016

Zdrowe warzywa

            "Ruch to zdrowie!"
            "W zdrowym ciele zdrowy duch!"
            "Jedzmy zdrowo!"
A najlepsze hasło,które pasuje tutaj to:"Dieta śródziemnomorska-najlepsza dieta!"
Wszyscy pragniemy być zdrowi,żyć dłużej,być dłużej sprawnymi.
Zdrowie to podstawa!
I dlatego na naszych stołach pojawia się więcej warzyw,owoców,serków i jogurtów bez zawartości tłuszczu.Na przystawki nakładamy sobie porcje warzyw,najczęściej sałaty wszelakiej maści,a czasami na talerzach znajdujemy trochę mięsa i ziemniaczków obłożonych wszelakim-jak to zwę-"zielskiem"lub"jedzonkiem królików".
No,w końcu to takie lekkie,zdrowe,modne.


      Zgodzę się z Wami,ale tylko częściowo.
Lubię wszelakie liście sałaty,ale niektóre"zielsko"naprawdę nie nadaje się do jedzenia jak np.liście rukoli.
Ale różności smaków pozostawiam Wam drodzy czytelnicy,bo może uwielbiacie rukolę a nienawidzicie szpinak-rzecz gustu i smaku.
Czy te pięknie zielone listki sałaty nie zawierają w sobie czegoś niezdrowego dla naszego organizmu?
Dlaczego warzywa na polach uprawnych rosną dwa lub nawet trzy razy szybciej niż w moim ogródku?
Dlaczego w sklepach tak piękne,czerwone pomidory są w sprzedaży przez okrągły rok?
Na pewno znalazło by się więcej takich pytań,ale...
Przypatruję się często pracom na polach i dostrzegam wielkie traktory z olbrzymimi"ramionami"spryskujące warzywa i...ciach!
Ależ one szybko rosną?
Gdy pierwszy raz przyjechałam do Anglii ośmieliłam się zapytać:
-Dlaczego ta ziemia na polach jest tak czarna i ciężka,że nawet łopaty nie można wkopać?
-To wina tych nawozów.
-Dziwne,że coś na tych polach rośnie?
-Dlatego muszą dużo nawozić.
Ot i cała rozmowa.
     Takie chodzenie w koło,a musi tego dużo wyrosnąć,bo klient czeka.
I nie jest ważne,że część z tego i tak trafia do śmieci,bo za dużo"naprodukowali".
Nie ma to jak własny ogródek,gdzie mamy własny kompost,którym możemy podsypać warzywka,jeszcze lepiej jest mieć kury(ich kupy są dobre jako nawóz pod pomidory)lub można zalać wodą ściętą pokrzywę(może nie pachnie uroczo,ale ma wiele zastosowań w ogrodzie).
W rolnictwie jako nawóz najczęściej są używane azoty,które kumulują się w roślinach,a te mogą być dla nas szkodliwe,nie wspominając już o ołowiu i cynku.
Zastanawia mnie fakt,dlaczego tak dużo ludzi ma alergie na...wszystko.Nie znajdziesz nikogo w 100% zdrowego,każdy na coś kicha,prycha,ma wysypkę-pytam się,z kąt to się wzięło.Czyż przyczyna może leżeć w chemii,którą się nam serwuje na talerzach.

      Kolejną sprawą są szkodniki.
U mnie w ogrodzie ślimaki czują się jak największy smakosz czekolady w fabryce czekolady.
Jeśli te szkodniki zjadają młode listki młodej sałaty w oka mgnieniu,to czym jest spryskiwana sałata na polach,że ślimak ani nie myśli wybierać się do"fabryki czekolady".
Szczerze powiem,że nie kupiłabym sałaty w supermarkecie nawet dla moich królików-wolę tą z ogródka.
A gdy zaczęłam walczyć ze ślimakami rozsypując w koło te niebieskie granulki pierwsza myśl,która zaświtała mi w głowie:Czy czasami te związki,które zabijają ślimaka w czasie deszczu nie wsiąkną do gruntu i do mojej sałaty?
Pamiętajmy też,że wszystkie sztuczne środki są szkodliwe dla wszelakich pożytecznych owadów,a w szczególności dla pszczół,których z roku na rok coraz mniej.
Przytoczę tutaj jeszcze dwie informacje,które wyczytałam na którejś ze stron internetowych.
Oby dwie mnie sparaliżowały,chociaż o jednej z nich nie raz słyszałam od robotników,którzy pracują przy pomidorach.
Słyszałam nie raz,że pomidorki są pryskane specjalnym preparatem,aby nabrały koloru,a nawet wiem,że wstrzykuje się jakiś specyfik pod ich skórkę-ciekawe.
Nie mniej mrożącą krew w moich żyłach była informacja z kąt najczęściej są sprowadzane pomidory i jak rosną.
Otóż nie spodziewali by się państwo,że te zielone krzaki mogą rosnąć na piasku na Florydzie.
Prawda,że ciekawe.
Nie wiem,czy te pomidory są też importowane do Europy,ale jeśli tak jest to pomidory będę omijać szerokim łukiem.
"Floryda jest najgorszym miejscem do uprawiania pomidorów.Nigdy nie ma tu zimy dlatego szkodniki rozmnażają się przez cały rok,jest wilgotno więc rozwijają się grzyby.Wszystko jest zabijane na ziemi(i w ziemi)przed posadzeniem pomidorów.
Wszystkie pomidory z Florydy rosną na chemikaliach i nawozach wstrzykiwanych do ziemi."
Na  pewno wielu innych ciekawych informacji dowiemy się czytając książkę Barrego Estabrook "Tomatoland"z kąt pochodzi powyższy cytat.

Tak uprawiane pomidory to tylko wielkość i ilość,ale nie smak i zdrowie.
             
                  A życzyłabym wszystkim zdrowia i długiego życia ze smakiem niż wiecznych chorób i wizyt u lekarzy.

3 komentarze:

  1. Mam podobne przemyślenia i zgadzam się z Tobą w 100% (no może z wyjątkiem z kąd bo powinno być skąd-tylko się nie obraź, proszę) Ja mam swój mały ogródek, kur nie mam ale zawsze nawożę zgranulowanych kurzym nawozem. Od dwóch lat marnie wschodzi mi marchew i buraki, choć te ostatnie mniej ale szału nie ma. Nie wiem właśnie czy coś mi nie zżera nasion pod powierzchnią ziemi bo ptaki chyba nie. Teraz dosadziłam w puste miejsca fasolę.
    Wygląd pomidorów w marketach powiedziałabym, że jest dostateczny ale smak......to jakaś porażka bo w tym wypadku w ogóle nie można mówić o jakimkolwiek smaku.
    Chociaż trzeba się narobić to się opłaca mieć swoje bo jak to się mówi wiesz co jesz.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie obrażam się za zwracanie mi uwagi na gramatykę.Mam jeden program,który pokazuje mi polskie"kulfony"i jeden na angielskie i zawsze muszę któryś wyłączyć,ale zauważyłam,że za szybko myślę gdy piszę i nazywam to"dysleksją komputerową".
    Mnie ostatnio udało się buraki wyhodować wraz z kwiatami w takim wielkim worze na warzywa,do którego sypie się parę worków ziemi i można postawić na tarasie lub na żwirku jeżeli ktoś nie ma ogródka.
    Pozdrawiam!!!Udanego siewu.

    OdpowiedzUsuń
  3. Co własne to najlepsze. Na ślimaki stosuję regularne posypywanie solą. Znam osoby które pracują na farmach w IE i NL , więc wiem jak wszystkie warzywka są "szprycowane".

    OdpowiedzUsuń

Choroby dawne

Trochę dziwny ten tytuł,albo i nie.Sami się państwo mili przekonacie. No bo przez ten ostatni rok to tyle chorób się potraciło,a co niektóre...