poniedziałek, 20 stycznia 2014

Kwitnące zimą!!!

Próbuję znaleźć zimę...

                                    ...ale ona chyba już na dobre wyniosła się do Stanów.
I chodź jeszcze zimno,żeby coś kwitło na zewnątrz, zawsze mamy kwiaty,które kwitną w tak ponure i ciemne dni w naszych domach-gdy zapewnimy im odpowiednie warunki(nie wszystkim).



Fiołek:                                                              już drugi rok cieszy moje oko swoimi płatkami.
Udało mi się go przetrzymać na dworze i proszę.
Tak wygląda kwiatek,o którym za bardzo nie pamięta się w lecie(trzeba tylko było uważać na obfite deszcze).











    I następny-niestety kupiony w tym roku:
Azalia(Beatrice) o kwiatach białych i lekko różowawych.
Ma szczęście,że w kuchni jest chłodniej i cieszy moje oko kiedy gotuję lub myję naczynia.
Jakoś nigdy nie mam szczęścia,aby została u mnie na dłużej-poprzednia"utoneła"w wodzie-mam nadzieję,że w końcu mi się uda,tak bardzo chciałabym zrobić z niej miniaturowe drzewko.



Amarylis:
Na razie tylko "główka",ale już nie długo będzie kwiat.
Chyba najbardziej ukochany przezemnie kwiat zimy,bo praktycznie nie lubi gdy się o niej pamięta,a nawet jest wdzięczna za to,że zapomnisz ją czasami podlać bo wtedy lubi sobie "pospać"i nabrać siły na ponowne kwitnienie.














W domu też stoi taki,który przywiozłam kiedyś z Holandii i parę lat temu pewnego LETNIEGO dnia po prostu sobie zakwitł.


I kolejny-od niedawna pokochałam całym serduchem:
Orchidea-ta już kwitnie trzeci raz na tym samej łodydze,ale już wszystkie trzy wypuściły nowe łodyżki i już niedługo będę się cieszyć pięknymi kwiatami przez następne dwa miesiące.
Wierzę,że moja mała kolekcja powiększy się o następne okazy,a ja będę myśleć nad kolejnymi imionami.
Tak,nie pomyliliście się-imionami.
To moje "małe dzieci",do których mówię w czasie kąpieli-Amber,Alicja ,Amelia-bo ich ulubione miejsce kwitnienia to łazienka.
Czasami nie za ciepło,codziennie parno i ciepło,no i jasno przez cały dzień i do tego kąpiele w wodzie raz na dwa tygodnie w piątek.
I to im wystarczy.
Jest jeszcze jeden mieszkaniec w mojej kuchni(przypadkowy).
Na początku grudnia szukałam w lesie choiny na dekoracje świąteczne i przy okazji zerwałam także i to:

moczy się w wazonie i wypuszcza nowe liście.
Wiosną spróbuję "zakotwiczyć"w doniczce i poczekam co z tego wyrośnie.











                                                                        "Życie jest zbyt piękne,

                            żeby przemierzać je w pośpiechu"
                                                 Stanisław Wyspiański

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Choroby dawne

Trochę dziwny ten tytuł,albo i nie.Sami się państwo mili przekonacie. No bo przez ten ostatni rok to tyle chorób się potraciło,a co niektóre...