Nie pamiętam dokładnie kiedy zaczełam zabawę z wyszywaniem.
Musiało to być jakieś 20-22 lata temu.
Znalazłam w szafie stare zeszyty z obrazkami do haftowania,a mama wyszperała dla mnie trochę kanwy i po mału coś tam zaczęło powstawać.
Teraz mama przysłała mi parę rzeczy i moją pierwszą robótkę dołożyła"do wagii".
Potem wyszperałam z szuflady
kanwę z nadrukiem i mulinę,którą ciocia nam przysłała z Niemiec.
Mama nie miała cierpliwości do takiego dziargania-wolała robić szale,czapki i swetry na drutach(czego ja nienawidziłam).
Ale kanwy z nadrukiem były za proste.
Zaczęłam kupować gazety z haftowanymi obrazami,pejzażami,zwierzętami.
Tego orła to moja mama już nie odda.
Byłam u cioci na wakacjach w Niemczech i wykopałam tego "Anioła"
w magazynie hafciarskim,a że ciocia ma dużo kanwy i muliny to zabrałam się do pracy.
Nakupiłam też dużo wstążek i parę zrobiłam na święta.
Tutaj można już więcej pofantazjować i
powybierać kwiatuszki,zwerzaczki,bąbki,
wianuszki,itp.-w zależności na porę roku.
A to moja ostatnia praca.
Zaczęłam w czasie wyszywania dodawać koraliki.
Strasznie mnie to kręci,tylko żałuję,że nie mam więcej zdjęć tego co zrobiłam.
Jeszcze było parę papierzy i kotki w koszyczku i róże w wazonie.
Niektóre z moich prac podarowałam jako prezęty,inne sprzedałam.
Tak pięknie jest nakładać na czystą kanwę kolorowe nitki muliny i pomału patrzeć jak powstaje piękny obraz.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Choroby dawne
Trochę dziwny ten tytuł,albo i nie.Sami się państwo mili przekonacie. No bo przez ten ostatni rok to tyle chorób się potraciło,a co niektóre...
-
Trochę dziwny ten tytuł,albo i nie.Sami się państwo mili przekonacie. No bo przez ten ostatni rok to tyle chorób się potraciło,a co niektóre...
-
To chyba najbardziej znana piosenka na świecie,bo kto nie słyszał: "Żyłem jak chciałem"Stachurskiego czy Jerzego Połomskiego i ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz