W ostatnim miesiącu wykorzystałam fakt,że rodzice przyjechali w odwiedziny i namówiłam chłopaka na wypad do Cambridge.
Pogoda była ładna,trochę wietrzna-przez co było zimno(czasami),ale najważniejsze,że można było się wyrwać z domu.
Pooglądać stare budowle,wypić kawę w restauracyjce,która znajdowała się w kościółku.
Ciekawe zestawienie.Połowa kościółka była"normalna"tzn.mogłeś wejść i się pomodlić,a za szklanymi drzwiami-restauracja.
Po prostu 2w1.Idziesz na mszę i zaraz potem na śniadańko lub coś słodkiego.
Dużo takich bram z herbami i szkół,akademików...
...kościołów...
(krzywych-jak to w starych miastach Anglii bywa.)
Jeśli ktoś lubi takie budyneczki i interesuje się historią-zapraszam do Cambridge.
A jeśli jest tutaj jakiś przyszły student,który lubi jedno i drugie i chciałby też postudiować to tym bardziej zapraszam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz