Korzystając z pięknej pogody (trochę wiało) pojechałam ze znajomym do Heckington.
niedziela, 28 lipca 2013
poniedziałek, 22 lipca 2013
Znowu ciepło
Po upałach mieliśmy parę dni wiatrów i znowu upalne dni,
a w tak upalne dni można pozwolić sobie na małe lenistwo z serniczkiem na zimno i mrożoną kawą.
a w tak upalne dni można pozwolić sobie na małe lenistwo z serniczkiem na zimno i mrożoną kawą.
XXX
Idę w głąb domu.Mijam kuchnie i schody.Dzieciaki już w łóżkach,jeszcze słyszę Annę krzątającą się w łazience.Spoglądam w ciemny kąt.Tak,tam są drzwi,za którymi można znaleźć wspomnienia.
Przekręcam klucz.
Słyszę zgrzyt zamka.
Naciskam lekko klamkę i popycham drzwi.Skrzypią.
Od lat zapomniane teraz o sobie dają znać jakby chciały wykrzyknąć"Nareszcie mnie otwarłaś".
No cóż,gdyby nie kluczyk w biurku nikt nie wiedziałby,że tutaj skrywają się jakieś drzwi,a za drzwiami...pokój pełen pamiątek,zdjęć,wspomnień.
Wchodzę powoli do środka i szukam kontaktu,ale światło i tak się nie zapala.Podchodzę do biurka i próbuję zapalić małą lampkę ale nic z tego.
Wracam z powrotem do kuchni.
Wiem,że Anna trzyma w szufladce świece wraz z letarką.Biorę świece i zapałki.
Lubię romantyczne nastroje.
Zapalam.
Małe płomyczki po mału rozświetlają zakurzony pokój pełen prześcieradeł i pajęczyn.
Spoglądam na sprzęty zostawione w kątach i zdjęcia na szafkach.
Smutne czasy pełne bólu i łez.
Czy uda mi się opowiedzieć o nich raz jeszcze?Czy będę miała siłę otworzyć te drzwi znowu i wpóścić tu wnuki?
Może jeszcze nie teraz.
Powspominajmy jeszcze czasy radosne.
Przekręcam klucz.
Słyszę zgrzyt zamka.
Naciskam lekko klamkę i popycham drzwi.Skrzypią.
Od lat zapomniane teraz o sobie dają znać jakby chciały wykrzyknąć"Nareszcie mnie otwarłaś".
No cóż,gdyby nie kluczyk w biurku nikt nie wiedziałby,że tutaj skrywają się jakieś drzwi,a za drzwiami...pokój pełen pamiątek,zdjęć,wspomnień.
Wchodzę powoli do środka i szukam kontaktu,ale światło i tak się nie zapala.Podchodzę do biurka i próbuję zapalić małą lampkę ale nic z tego.
Wracam z powrotem do kuchni.
Wiem,że Anna trzyma w szufladce świece wraz z letarką.Biorę świece i zapałki.
Lubię romantyczne nastroje.
Zapalam.
Małe płomyczki po mału rozświetlają zakurzony pokój pełen prześcieradeł i pajęczyn.
Spoglądam na sprzęty zostawione w kątach i zdjęcia na szafkach.
Smutne czasy pełne bólu i łez.
Czy uda mi się opowiedzieć o nich raz jeszcze?Czy będę miała siłę otworzyć te drzwi znowu i wpóścić tu wnuki?
Może jeszcze nie teraz.
Powspominajmy jeszcze czasy radosne.
poniedziałek, 15 lipca 2013
poniedziałek, 8 lipca 2013
czwartek, 4 lipca 2013
Marika
Wybrałam się na wakacje do rodzinnego kraju i tak przypadkowo(jak zawsze) przeczytałam artykuł o polskiej piosenkarce reggae(a jest to brzmienie,za którym raczej nie przepadałam).
Nie jestem fanką Boba Marleya,a jedyne jego piosenki,które znam to"No woman,No cry","Iron Lion Zion","One Love".
Zawsze czytam magazyny wszelakiego rodzaju od deski do deski no to przeczytałam też wywiad z Mariką i posłuchałam jej piosenek i...relaks,cisza.
Ciepla jak to ciepłe,nadchodzące lato.
Takie afrykańskie.
Bo to właśnie reggae.
Nie jestem fanką Boba Marleya,a jedyne jego piosenki,które znam to"No woman,No cry","Iron Lion Zion","One Love".
Zawsze czytam magazyny wszelakiego rodzaju od deski do deski no to przeczytałam też wywiad z Mariką i posłuchałam jej piosenek i...relaks,cisza.
Ciepla jak to ciepłe,nadchodzące lato.
Takie afrykańskie.
Bo to właśnie reggae.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Choroby dawne
Trochę dziwny ten tytuł,albo i nie.Sami się państwo mili przekonacie. No bo przez ten ostatni rok to tyle chorób się potraciło,a co niektóre...
-
To chyba najbardziej znana piosenka na świecie,bo kto nie słyszał: "Żyłem jak chciałem"Stachurskiego czy Jerzego Połomskiego i ...
-
Trochę dziwny ten tytuł,albo i nie.Sami się państwo mili przekonacie. No bo przez ten ostatni rok to tyle chorób się potraciło,a co niektóre...