niedziela, 14 stycznia 2018

"Król rozrywki"

            Chyba najpiękniejszy musical jaki do tej pory oglądałam(oprócz"Mama mia").
Film pełen kolorów,muzyki,tańca i śpiewów.
Wiedziałam,że pieniądze wydane na ten film nie będą stracone i miałam rację.
Od pierwszych taktów muzycznych nie mogłam wyjść z podziwu,że można stworzyć coś tak wspaniałego.
Nogi chciały same tańczyć,dusza chciała śpiewać i zaraz po obejrzeniu pierwszego seansu chciałam biec do kasy po kolejny bilet.

Historia mężczyzny,który po zwolnieniu z pracy postanawia zrealizować swoje marzenia z dzieciństwa.Muszę też wspomnieć,że pomagają mu w tym jego córki,które podsuwają mu pewien pomysł i później idzie...no nie koniecznie jak po maśle.
Oczywiście,gdy otwiera muzeum z różnymi dziwnymi osobistościami interes zaczyna się kręcić,ale zawsze znajdą się też tacy,którzy myślę,że trochę zazdroszczą i dlatego sprzeciwiają się temu muzeum,które póżniej,dzięki pewnemu krytykowi,staje się cyrkiem.
Nasz bohater staje się bardzo znany w Ameryce a później i w świecie,co skutkuje wizytą u królowej angielskiej.
I tutaj poznaje piękną śpiewaczkę operową,której proponuje turne po Ameryce i inwestuje cały swój majątek.
I tutaj ma miejsce scena,gdzie mogłabym powiedzieć,że chciwość bierze górę nad starą przyjaźnią,dzięki której ....stał się sławny.
Ale przyjaciele nie zawiodą go i zawsze będą przy nim,bo"...stworzyłeś nam rodzinę,gdy inni odsuwali się od nas".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Choroby dawne

Trochę dziwny ten tytuł,albo i nie.Sami się państwo mili przekonacie. No bo przez ten ostatni rok to tyle chorób się potraciło,a co niektóre...