poniedziałek, 28 października 2019

Małe arcydziełka.

Ostatnimi czasy bardzo polubiłam wyszywanie na kanwie plastikowej.
Sztywną kanwę możne trzymać w ręce,można wyciąć sobie z całej kanwy tylko tyle ile potrzebujemy na małe arcydzieło i nie muszę szukać ,gdzie jest następna dziurka,co przydaża mi się przy małych oczkach.
Dodatkowym plusem jest,że mogę szybko skończyć małe,kolorowe rękodzieło i wywiesić je w oknie,zawiesić na firance,na drzwiach lub umieścić między listkami kwiatów jak te maluchy.
Takie kochane,małe arcydziełka.


Te małe,niebieskie  zawsze przywodzące mi na myśl Holandię,niczym małe kafelki zdobiące stare kafelkowe piece.        
                                                                   
Praktyka czyni mistrza.Po paru bałwankach na choinkę i kurczaczkach,które rozbiegły się po kwiatkch uznałam,że dobrze będą się reprezentować gdy pod spód robótki doszyję kawałek kolorowego materiału,a i tył takiej pracy wygląda estetyczniej.

I kolejne aniołki mogą pofrunąć na choinkę bądź inną dekorację Bożonarodzeniową.

2 komentarze:

  1. Też lubię wyszywać na plastikowej kanwie - zawieszki, breloczki, zakładki, elementy na kartki... Tyle rzeczy można.:) Śliczne te twoje zawieszki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za zaglądanie tutaj mimo długiego czasu kiedy mnie tutaj nie było

    OdpowiedzUsuń

Choroby dawne

Trochę dziwny ten tytuł,albo i nie.Sami się państwo mili przekonacie. No bo przez ten ostatni rok to tyle chorób się potraciło,a co niektóre...