Zapomniałabym napisać o tym miłym zadaniu,które zrobiłam w moim domu w Polsce, kiedy bawiłam tam na wakacjach.
Było zimno,ponuro,nie można było wyjść na dwór kosić trawę ani nic z tych rzeczy.
A jak Wam wiadomo:
"W czasie deszczu dzieci się nudzą..."
Mam chorobę typu:ZNR-zespół niespokojnych rąk.
Muszę mieć coś w rękach(i nie chodzi tutaj o pilota)i dziargać ,wyszywać,ewentualnie czytać książki.
W mojej skrzyni znalazłam jeszcze dosyć włóczek na parę dzieł,które pokazałam Wam już wcześniej tutaj i na coś więcej.
Nie spodziewałam się,że będę umiała na szydełku stworzyć coś takiego.
Oczywiście mama widząc,że z nudów sobie coś dziargam przedstawiła mi małą laleczkę wnuczki i prosiła,czy mogłabym zrobić jakieś ubranko dla niej,bo chciałaby podarować ją pewnej dziewczynce,a przecież nagiej lalki nie wypada komuś darować.
No to dałam się do dzieła.
Trochę poszperałam po internecie,podpatrzyłam troszeczkę na YouTub-ie jak zacząć,a potem to fantazja mnie sama prowadziła.
A jakże pięknie wypadła wśród zieleni.
A tutaj jeszcze coś się dorobiło.
I moja piękna modelka w czerwonej sukieneczce i bolerku.
wtorek, 6 czerwca 2017
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Choroby dawne
Trochę dziwny ten tytuł,albo i nie.Sami się państwo mili przekonacie. No bo przez ten ostatni rok to tyle chorób się potraciło,a co niektóre...
-
Oj tak! Na drutkach to ja proszę państwa w szkole robiłam rękawiczki,które okropnie mnie mierziły(nudziły). A! I jeszcze pamiętam jak moj...
-
Trochę dziwny ten tytuł,albo i nie.Sami się państwo mili przekonacie. No bo przez ten ostatni rok to tyle chorób się potraciło,a co niektóre...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz